V a n e s s a
- Serio, on nosi swetry i jest taki przytulaśny. - Vanessa opisywała Luke'a Scottie.
- Brzmisz, jakbyś już otrząsnęła się z Alexa. - wymamrotała Scottie, bawiąc się słomką ze swojego milkshake'a.
- W sumie to... tak. - Vanessa wzięła łyka z własnego shake'a. - A co z tobą? Cokolwiek się dzieje?
- Nie wiem, właściwie
nie miałam z nikim poza tobą fizycznego kontaktu od tygodnia. - Scottie
zachichotała, choć właściwie wyglądała, jakby miała się rozpłakać.
- Tyle podekscytowania. - Vanessa przewróciła na nią oczami.
- Przynajmniej nie mam obsesji na punkcie przytulania. - Scottie również wywróciła na nią oczami.
- Taa, nadal wywracaj tak oczami, może gdzieś tam z tyłu znajdziesz wtedy mózg. - Vanessa uniosła brew, szczerząc się.
- Taa? Cóż, mówisz o przytulaniu zbyt wiele. - odkrzyknęła Scottie bez przekonania.
- Kłóciłabym się z tobą o to, o czym mówisz, ale właściwie nie słucham tego, co mówisz.
Vanessa musiała przyznać, miała obsesję. Po minucie, Scottie się zaśmiała. - Jezus, wkręciłaś się.
- Próbuję, Scotts, próbuję.
Właśnie wtedy jej telefon zapikał, sygnalizując, że dostała wiadomość.
Luke od przytulania, 4.21 - Zazwyczaj o tej porze dzwonisz po przytulanie, chcesz się przytulać? (przeczytana)
Spojrzała na Scottie, która już skończyła swojego milkshake'a, odpisała "tak, wychodzę z galerii, a ty jak?"
Dostała kolejną wiadomość.
Luke od przytulania, 4.23 - Będę u ciebie za 10 minut? (przeczytana)
jejciu <333
OdpowiedzUsuńwłączyłam fangirl xx
Luke sam do niej napisał aww
i będzie tuli tuli <33333
Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTo ff jest takie inne ;d